Wydawcy czasopism i portali informacyjnych, po wielu latach starań zbliżyli się do potencjalnego, częściowego wyrównania szans w internecie. Obowiązek płacenia za korzystanie z treści tworzonych przez dziennikarzy i wprowadzanych do obrotu przez wydawców przez technologiczne potęgi takie jak Google i Facebook, może w końcu dotrzeć też do Polski, za sprawą postępującego wdrażania regulacji dyrektywy Digital Single Market. Polska wraz z Portugalią są ostatnimi krajami UE, w których branża internetowa zdołała opóźnić wdrożenie tej dyrektywy, zarówno wyśmiewając „zacofanych” wydawców jak i hejtując regulację, nazywając ją przewrotnie „podatkiem od linków”. Polski sektor newsowy ma również szansę na restart podejścia na poziomie rządowym. Analogiczne opłaty za korzystanie z treści dziennikarskich zarówno w snippetach wyników wyszukiwania, jak i w agregatorach newsów, od dłuższego już czasu obowiązują we Francji, Australii, Hiszpanii, a od niedawna także w Kanadzie.

Zdaniem APP, rozwój technologii snippetów i zalegalizowanie ich w drodze opłat, otwiera też ryzykowną drogę do dyskretnego rozszerzenia korzystania z treści na na utwory audiowizualne. Dostawcy zarówno wyszukiwania, platform społecznościowych, jak i botów konwersacyjnych opartych o sztuczną inteligencję, są tylko o krok od wyświetlania nielegalnie krążąych w internecie treści wideo w wynikach poprzez osadzane mini-playery, bez zgody twórców. Mimo zapewnień Google o szacunku do twórców treści, niedawny wywiad z szefem projektu Bard, ujawnia od dawna znaną strategiczną niechęć firmy do płacenia za treści, także te wykorzystywane przez sztuczną inteligencję. Bard już potrafi analizować treści wideo na YouTube i wykorzystywać je w swoich odpowiedziach. Na pytanie o potencjalne wynagrodzenie dla twórców, przedstawiciel Google uderzył w te same tony co zawsze, mówiąc o promowaniu i wzajemnym szacunku.

Źródło: Spider’s Web

Pozostałe newsy