Polska ma daleko sięgające zaległości w zakresie wdrażania kluczowych dyrektyw europejskich dotyczących ochrony własności intelektualnej. Podczas gdy w ramach kolejnej, systematycznej rundy zacieśniania pętli wokół nielegalnych operatorów Parlament Europejski pracuje nad przepisami mającymi umożliwić dynamiczne blokowanie nielegalnych transmisji sportowych, w Polsce brak jakiegokolwiek, choćby podstawowego mechanizmu dyscyplinującego pośredników w zakresie pomocnictwa w rozpowszechnianiu nielicencjonowanych treści. Lista bolączek ciągle rośnie. Do zaległości we wdrożeniu Artykułu 8(3) dyrektywy prawnoautorskiej z 2001 roku, dołączył szereg kolejnych zignorowanych przepisów, w tym najnowsza dyrektywa prawnoautorska, której termin na implementację minął dwa lata temu.